kubuś ~ 2014-10-21 13:57:14. Jesteśmy małżeństwem od 25 lat. Moja żona miesiąc temu w luźnej rozmowie wyznała mi że zdradziła mnie ze swym szefem. Zacząłem drążyć temat wypytywać o szczegóły w końcu dowiedziałem się że podczas trwania nasze go związku regularnie zdradzała mnie ze swoimi znajomymi z pracy.
Mr Brooks (2007) Tytułowy Earl Brooks jest człowiekiem sukcesu. Prowadzi własną, prężną działalność gospodarczą, która zapewnia mu byt na wysokim poziomie u boku pięknej małżonki i społeczne poważanie. Od trzech lat pan Brooks z sukcesem walczy ze swoim nałogiem, aż pewnego wieczora wracając z przyjęcia na swoją cześć, powraca jego dawny przyjaciel. Jak za dawnych czasów siada obok niego i namawia do zabawy. Brooks udaje się do apartamentu pary młodych tancerzy i morduje ich. Tak jak zwykł to robić wiele razy przez wiele lat. Bo widzicie, poważny pan Brooks ma swoje mroczne alter ego Marshalla, który towarzyszy mu zawsze, gdy dopuszcza się zbrodniczych czynów. Mówi się, że nałóg staje się częścią nas. Zmienia osobowość. Żeby skutecznie zwalczyć uzależnienie trzeba wyciąć tę część siebie. Dlatego osoby przebywające w ośrodkach terapii są odizolowane od świata zewnętrznego, w ten sposób na nowo budują swoje ja. Ale jak żyć bez samego siebie? Pan Brooks nie zostałby bogatym przedsiębiorcą, mężem i ojcem, gdyby nie odciął od siebie tej części, która lubi sobie kogoś zaszlachtować. Nie wyrzekł się jej jednak całkowicie, zmaterializował ją do poziomu 'złego brata’, kogoś kto nosi w sobie jego mroczne pragnienia podczas, gdy od odbiera nagrody i kocha się z żonką. Marshall dochodzi do głosu tylko za pozwoleniem Earl’a. Jest kimś w rodzaju doradcy i osobiste konsultanta, który zna jego myśli lepiej niż on sam. To głos podświadomości, z tą tylko różnicą, że ma ludzką postać. Tak to widzi twórca filmu Bruce Evans, który postanowił zrobić film o seryjnym mordercy ukazując jego sytuację od kuchni. To miła odmiana, bo chyba wszystkim już zbrzydły opowieści snute z punktu widzenia dzielnego gliny, nawet jeśli ma twarz Brada Pitt’a;) Fabułą filmu skupia się na panu Brooksie. Poznajemy jego pragnienia i obawy, jego życie codzienne i nocne rozrywki. Aby dodać akcji dynamiki na plansze wprowadzony zostaje pan Smith. Mężczyzna, który przypadkowo staje się świadkiem dzieła Pana Brooksa i zafascynowany taką formą rozrywki postanawia zgłębić temat. Co na to Pan Brooks? Morderca traktuje Smitha jak upierdliwego szczeniaka, który ciągnie go za nogawkę. Mimo iż adoracja jest pozytywnym wzmocnieniem to staje się uciążliwa. Do tego dochodzą sprawy rodzinne i wspomniane wcześniej obawy. Chyba nikt nie chciałby, że jego potomstwo odziedziczyło po nim najgorsze cechy. Lepiej żeby miało proste zęby i gęste włosy, czyż nie? Ale co jeśli twoją największą wadą jest socjopatia? Podwójne życie Pana Brooksa niesie wiele wyzwań co skutkuje tym, że mamy tu do czynienia z wyjątkowo ciekawa historią. Od strony technicznej nie powala, bo w sumie nie mamy tu miejsca na jakieś wyskoki. Siła projektu opiera się na scenariuszu i na aktorstwie. Twórca mojego ulubionego „Stand by me” zaprosił do współpracy Kevina Costnera i Demi Moore. Aktorzy bardzo znani choć ja osobiście nie przepadam ani za jednym, ani za drugim. Demi wciela się tu w postać policjantki, która marzy o złapaniu seryjnego mordercy. Bardziej skupiamy się tu jednak na jej problemach osobistych niż na wątku detektywistycznym. Costner, jak Costner, dobrze wygląda w garniturze i z ironicznym uśmiechem na twarzy. Chyba wybrano go do tej roli ze względu na jego niepozorność. Nie widzę go w roli seryjnego mordercy, ale tym ciekawszy jest efekt, gdy zostaje w takiej roli przedstawiony. Nie mniej jednak sądzę, że dużo lepiej spisali się tu aktorzy z dalszego planu, jak odtwórca roli Marshalla czy córki Brooksa. Jeśli miałabym coś skrytykować to chyba zakończenie. Jakieś takie… nijakie. Po za tym film jak najbardziej na plus. Moja ocena: Straszność:3 Fabuła:8 Klimat:6 Napięcie:7 Zabawa:8 Zaskoczenie:6 Walory techniczne:7 Aktorstwo:7 To coś:7 Oryginalność:7 66/100 W skali brutalności:1/10
Gdy my kładziemy się spać, nowoczesne telefony budzą się do swego drugiego życia. W nocy przesyłają nasze prywatne dane do firm zajmujących się badaniem rynku.
nie wiem od czego zacz±ć! jeste¶my 7 lat po ¶lubie, m±ż przez 3 lata mieszkał sam w dużym mie¶cie ze względu na zmianę pracy a ja z dzieckiem w jego domu rodzinnym! przeprowadziłam się w marcu tego roku i obecnie mieszkamy razem w swoim mieszkaniu na kredyt...po ok. 2 m-cach wspólnego mieszkania odkryłam jego zdradę z jego koleżank± z pracy, która mieszka w naszych rodzinnych stronach! doznałam szoku....nie jadłam nie spałam........¶wiat mi run±ł......teraz minęło 4 m-ce a ja czuje że jest coraz gorzej ze mn± i moja psychik±!oczywi¶cie nie wytrzymałam i mu kiedy¶ wygarnęłam że wiem że ma kochankę, która ma zreszt± męża i dziecko w podobnym wieku co nasze!nie potrafię przelać tego bólu i rozpaczy jaki jest we mnie! prosiłam go żeby zakończył ten romans a on się wypierał a potem stwierdził że się tylko przyjaĽnili ale ograniczyli teraz kontakt ! ja wiem że romans trwa w pełni tyle że teraz się rzadziej widuj±! prosiłam też żeby nas zostawił jak kocha j± i że ja nic od niego nie będę chciała ale on swoje że kocha nas!przed odkryciem romansu były często kłótnie w których mi mówił straszne upokarzaj±ce rzeczy że jestem brzydka, mało zarabiam(on zarabia 5 razy więcej) że nie jestem mu do niczego potrzebna że jestem brzydka za gruba i w ogóle beznadzieja totalna! ja na pocz±tku nie wiedziałam o co chodzi ale z czasem zaczęłam my¶leć że nie ma powodów do awantur i musi być jaka¶ inna kobieta naszym problem! m±ż jest handlowcem wiec ci±gle póĽno wracał do domu albo uciekała na siłownie1 od roku zacz±ł przesadnie dbać o siebie, zawsze był chamski i lubiał flirtować z kobietami ale nie s±dziłam ze takie co¶ mi wywinie! wiem że powinnam odej¶ć ale boje się ze sobie nie poradzę z moj± pensj±, że nie będę miała gdzie mieszkać (mysle dokładnie tak jak on mi wpajał przez lata), dosżło do tego że nie maiłam wogóle znajomych, odci±ł mnie od wszystkich...znalazłam sie w nowym miejscu , nowej pracy i takie bum!!!!!!!!potrzebuje waszej pomocy bo zwariuje............najgorsze jest to że ja za wszelk± cenę chciałam ratowac nasze małżeństwo choćby ze względu na 4,5 letnie dziecko, które strasznie się cieszy że ma rodziców w końcu obydwoje! spełniam wszelkie jego zachciewajki, ci±gle jest seks a on dalej z ni± kręci! nie mogę zrozumieć jak moze on niszczyć nasza rodzinę, dlaczego nie zostawi nas i nie założy nowej rodziny skoro ja tak bardzo kocha!????????ja byłam wcze¶niej zołzowata i mam do siebie żal że to moja wina(tak tez i on twierdzi)!teraz jest niby sielankowo ale on dalej mnie zdradza!pomóżcie.........jestem u kresu wytrzymało¶ci....... Strona 7 z 17 >> B40 dnia stycznia 04 2014 00:14:01 Powoli powoli najpierw złapmy delikwenta Rudaa masz PW swoj± drog± szczwana bestia. Ale z do¶wiadczenia co ich gubi - PEWNO¦Ć SIEBIE. My¶l± że s± m±drzy ale ich głupota przyćmiewa. Rudaa teraz TY rozdajesz karty Ty wiesz on nie. Nie¶wiadomo¶ć jest wrogiem. Kto zna siebie i przeciwnika jest niepokonany - jak powiedział chiński mędrzec. Jedyna szansa to rozwód z orzeczeniem o "księcia " winie. Masz duże szanse na alimenty na siebie. Deleted_User dnia stycznia 05 2014 11:10:40 wiecie co nabrałam nowej siły do walki....od czasu do czasu rozmawiam z pani± psycholog.....i ona mi ostatnio u¶wiadomiła, w zasadzie to samo co i wy, że ja doskonale wiem co mam zrobić tylko się BOJE.....druga sprawa wiem że mój nad podziw kochaj±cy mnie m±ż KOCHA t± su.. i nie ma najmniejszego zamiaru przestać...czeka aby na chwile samotno¶ci żeby usłyszeć swoje serduszko....więc nie mam najmniejszego zamiaru stawać im na drodze! w ich firmie zaczynaj± wypływać jakie¶ info na ich temat, tylko jak się dowiedzieć kto co wie, może by kto¶ łaskawie chciał co¶ pomóc, ale pewnie każdy się wypnie! może z tego powodu i¶ć na imprezę? wiem że im na rękę jakbym nie chciała i¶ć....więc może zacisn±ć zęby i i¶ć! spotkałam się z koleżank± która jest w trakcie rozwodu ,powód troche inny, ale cierpi równie mocno i słuchajcie jako¶ nabrałam nowej siły! wiem jedno, chce naprawić swoje życie .....bez niego! mam chęć zemsty, chciałabym dokuczyć tej małpie na imprezie? czy to dobry pomysł? jeszcze do końca nie zdecydowałam czy i¶ć więc radĽcie...może z jej mężem pogadać....pokazać mu jej wyznanie miłosne do mojego? niech i ona ma piekło.......jakie dowody jeszcze uda mi się znaleĽć skoro robi się gor±co w ich firmie? podejrzewam że spotkań raczej na razie nie będzie? w sumie to nie wiem? Deleted_User dnia stycznia 05 2014 11:27:04 Ruda i tak trzymaj . tak, porozmawiaj z mężem tej małpy. Jej osobi¶cie na imprezie nie zaczepiaj, nie prowokuj, bo może to obrócić się przeciwko Tobie, tym bardziej ze będzie na imprezie dużo ludzi. Potem ona może Ciebie oskarżać o publiczne naruszenie dobrego imienia lub publiczn± napa¶ć. Ty masz mieć klasę, omijaj ja z daleka , nie wdawaj się w pyskówki. Ale jej męża jak najbardziej u¶wiadom z kim mieszka pod jednym dachem. Deleted_User dnia stycznia 05 2014 11:36:35 Nikt się na ciebie nie wypnie, a juz ja na pewno tego nie zrobię, zwłaszcza, że po¶więciłam ci sporo uwagi i zwyczajnie jest mi ciebie żal. m±ż KOCHA t± su.. i nie ma najmniejszego zamiaru przestać...czeka aby na chwile samotno¶ci żeby usłyszeć swoje serduszko... to przykre, ale zdarzaj± się atkie rzeczy- facet, który prowadzi podwójne zycie nigdy nie robi czego¶ takiego bez powodu. Zawsze s± przyczyny, które sprawiaj±, że kto¶ ma tego rodzaju potrzebę- w twoim przypadku chodzi o wypalenie się uczuc do ciebie i zakochanie się w innej. nic na to nie poradzisz- jest pozamiatane. Wszystko, co będziesz robiła na rzecz ratowania tego "małżeństwa" będzie wpędzało cie w coraz większy dół. Już teraz jestes żałosna, a co będzie póĽniej? Każda twoja godzina dłużej spędzona w tym człowiekiem sprawia, że osmieszasz się w jego oczach- sama to sobie robisz, czasem i on ciebie podpuszcza, bo nie zapominajmy, że tamta druga jest mężatk± i twój m±ż może obawiać się, że ostatecznie ona wybierze męża, skoro ma z nim dziecko. Masz parszyw± sytuację i sama siebie ustawiasz na przegranej pozycji- niczego tak± metod± nie osi±gniesz, robisz tylko bardzo dobra robotę kochance. Zachowujesz się i my¶lisz nieracjonalnie- robisz z siebie posmiewisko. Dziewczyno daj sobie spokój z t± kobiet±, niczego jej nie udowadniaj, bo to bez sensu. A co ty my slisz, że dla niej to będzie dziejowe odkrycie, gdy u¶wiadomisz jej, że jej kochanek ma żonę czyli ciebie? Przecież ona wiedziała o tym doskonale i to od samego pocz±tku. OdejdĽ od tego człowieka, nie szczerz zębów ze zło¶ci, nie ujadaj- zamiast tego zakręc się wokół rozwodu z orzeczeniem o jego winie, wnies o wysokie alimenty i zacznij organizować sobie nowe zycie. Czego ty jeszcze szukasz w tym miejscu? Dlaczego jeszcze pętasz się między nogami tego faceta? Za chwilę on kopnie cię jeszcze bardziej bole¶nie. OdejdĽ- nie jestes pierwsz± ani ostani± kobieta, któr± spotkała tego rodzaju krzywda. Już sił do ciebie brakuje, bo tłumaczy ci się w kółko pewne rzeczy, a ty ci±gle stoisz w miejscu i nie idziesz do przodu ani o krok. Odpu¶c sobie jakies rozgrywki z kochank±, odpu¶ć sobie tego faceta- twoje małżeństwo to już historia. wszystkiego dobrego. Komentarz doklejony: Tak- mężowi kochanicy powiedz co robi żona za jego plecami. Deleted_User dnia stycznia 05 2014 12:42:01 Mono jeste¶ okrutna...a ciebie spotkało cos takiego?wydaje mi sie że nie! to jak kocha ja to niech leci do niej!ja go nie trzymam..... Komentarz doklejony: mam zamiar próbować ale po rozmowach z prawnikami wiem że będzie ciężko bo nie mam ¶wiadków i twardych dowodów....a tkwienie i nadzieja na uzyskanie nowych powoduj± że jest co raz ciężej, bo przy tym m±ż udaje kochaj±cego wobec mnie....wyznania, prezenty, rozmowy jak kiedy¶ to przybliża i utrudnia mi.......tej kobiecie nie chce nic udawadniać tylko chciałabym żeby jej m±ż wiedział co ma w domu a nie ona żyje w sielance.......a dobra nie chce znowu tego dzisiaj rozgrzebywać.........chciałabym mieć dużo siły żeby to skończyć i postanowiłam sie wzmacniać Deleted_User dnia stycznia 05 2014 12:54:42 RUDAAA spotkało mnie cos znacznie bardziej gorszego i nienormalnego- pamiętam jak się wtedy czułam, do tej pory aż mna otrz±sa z obrzydzenia, z grozy i nawet przerażenia. Dzi¶ Bogu dziękuję za to, że dobrzy ludzie otworzyli mi oczy, potem wszystko tylko sprawdziłam, wywaliłam kupę kasy, ale sprawdziłam każdy rok zycia pewneje osoby- to czego się dowiedziałam do dzi¶ budzi moj± grozę. Nie jestem okrutna- to zycie jest okrutne i czasem potrafi ostro przywalic, najczę¶ciej za twoje dobre serce. RUDAAA ten facet ani ciebie nie kocha, ani tej drugiej- przecież wie, że ona sypia z mężem- czy to dla niego jest jakim¶ problemem? On też sypia z żon±, a przecież niby kocha tamt±- życie dowaliło ci kul± gnoju. Ja nie mam z tym nic wspólnego. uciekaj dziewczyno i niczego się nie bój- staniesz na nogi, zobaczysz. Deleted_User dnia stycznia 05 2014 13:07:47 wiem że piszesz to dla mojego dobra.........mam bliskie dwie osoby które tak samo my¶l± jak Ty..........po rozmowie z nimi jest mi wstyd że jestem tak± debilk±! Deleted_User dnia stycznia 05 2014 13:15:43 nie jeste¶ debilka, tylko kobiet±, która kocha swojego meża, swoje dziecko i chce miec normalna i zdrow± rodzinę- nie ma w tym nic nienormalnego Jestę normalna i inteligentna kobiet±- zycie ci tylko dowaliło a przecież nie spodziewała¶ się czego¶ takiego dlatego tak bardzo cierpisz, jednak czasem tak sie zdarza, że choćby¶ kopała się nawet z koniem, to nic ci z tego nie wyjdzie Ja uważam, że zawsze trzeba wiedziec, kiedy przyszedł czas, by się wycofać To ta kobieta jest głupia, skoro ryzykuje rozwaleniem swojej rodziny dla faceta, który rozwalił swoj±- to dopiero jest debilizm ty jestes tylko zagubiona, przerażon± i mocno poharatan± przez zycie kobiet±, ale wyjdziesz z tego Suchy64 dnia stycznia 05 2014 13:18:51 Ruda, nie jeste¶ debilk±, tylko jeste¶ w szoku. Deleted_User dnia stycznia 05 2014 13:20:24 kiedy¶ wiele osób bardzo mi pomogło (a przecież nie musieli mi pomagać, jednak zrobili to dla mnie, zupełnie bezinteresownie)- dzi¶ ja chcę oddać swój dług i jak tylko potrafi± też staram się komus pomóc. Nie jestem twoim wrogiem. Strona 7 z 17 >> Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
Moja zona prowadzi podwojne zycie!!!!! 2 Odpowiedź przez PainIsFinite 2023-04-22 17:47:16 Ostatnio edytowany przez PainIsFinite (2023-04-22 17:49:07) PainIsFinite
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2009-08-29 22:00:35 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Temat: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Witam, bardzo chcialabym poznać opinię osób postronnych. Czuję, że nie jestem obiektywna...I pewnie to normalne, skoro kocham Go a w dodatku przeżywam wciąż to co się się jeszcze w liceum. Nasz związek trwa już prawie sześć lat. Jakieś cztery lata temu mial pierwszą wpadkę. Odwiedzal daleką rodzinę i upil się z daleką kuzynką, po czym uprawiali seks. Wyznal mi to, twierdzil, że byl tak pijany, że nie wiedzial co się dzieje. Uwierzylam, przebaczylam, praktycznie zapomnialam i zaufalam. I wcześniej, i po tym wydarzeniu czulam się przy nim bezpiecznie, dobrze, sprawial, że czulam się kobieca i kochana. Wiadomo, z czasem nie szaleliśmy już tak jak to bywa u zakochanych, ale oboje mieliśmy poczucie, że zakochujemy się w sobie od nowa co jakiś czas i bylo nam dobrze. Kochaliśmy się, w lóżku bylo nam przyjemnie, fajnie spędzaliśmy czas na różne sposoby i snuliśmy plany na przyszlość. Oboje studiujemy, dwa lata temu pojechal na stypendium zagraniczne. Zaufalam, że wszystko będzie ok, odwiedzalam go i spędzalam tam wakacje. Cieszylam się, że mam tak wspanialego mężczyznę, któremu mogę zaufać, nawet jeśli dzieli nas odleglość. Rozląka nie byla latwa, ale wyglądalo na to, że nasz związek ją przetrwal szczęśliwie. A jednak...już wtedy wyczuwalam, że coś jest nie tak- kochaliśmy się, ale częściej z mojej inicjatywy, mijaliśmy się pomimo mieszkania w jednym pokoju. Moglo to być spowodowane pracą, ale i tak... Zabraklo romantycznych rzeczy, najpierw z jego strony, a potem i ja przestalam nalegać widząc, że On nie potrzebuje tego go tak jak ja. Pomyślam jednak, że każdy związek ma taki spokojniejszy, mniej gorący czas. Wrócil do Polski, do mnie i to się liczylo. Pochlonęly nas studia, praca. Nie mieszkamy razem ale mimo to staraliśmy się widywać jak najczęściej, kilka razy w tygodniu. Marzylam o zaręczynach, ślubie- choć ustaliliśmy, że zaczniemy wspólne życie dopiero, gdy choć jedno z nas skonczy studia i znajdzie pracę na pelny etat. Mój świat runąl parę dni temu. To byl ciężki rok, pisal pracę magisterską, mial klopoty ze znalezieniem satysfakcjonującej pracy i sądzilam, że dlatego jest oddalony, zamknięty w sobie. Nie moglam zrozumieć jednak tego, czemu nie chce się ze mną kochać, z początku bylo to uprawiedliwione moimi klopotami zdrowotnymi, a później jego chorobą. Jednak parę miesięcy temu bylo już to możliwe, a on nic. Czulam się brzydka, nieatrakcyjna, zaczepialam go i zero efektu. Uspokajal mnie, że to chwilowe, że to przez klopoty z pracą itd. Uwierzylam choć nie moglam się z tym pogodzić. Coraz częściej puszczaly mi nerwy. W końcu w wyniku kilku nieprzyjemnych klótni (doszla perspektywa jego wyjazdu do innego miasta na rok w związku z pracą i kontynuacją studiów), wyznal mi, że prowadzi podwójne życie. Za pierwszym razem wyznal, że za granicą zdarzylo mu się parę razy zdradzić mnie fizycznie z kilkoma przypadkowymi dziewczynami. Drugiego dnia przyszedl chcąc zostawić mnie "aby mnie dalej nie krzywdzić" i wyciągnęlam z niego, że od czasy wydarzenia po pijanemu z kuzynką zdradzal mnie kilkanaście razy. Jako powód podaje "glupotę" i filmy pornograficzne, które oglądal jeszcze przed poznaniem mnie, uważa że uzależnil się w jakiś sposób od seksu, który utkwil mu w glowie, i choć to ze mną byl jego pierwszy raz, to odkąd raz mnie zdradzil, te zobaczone w porno obrazy wracaly do niego i sprawily, że nie panowal nad sobą. Żaluje bardzo, jest teraz strzępkiem siebie, w kólko placze, nic nie moze robić. Najbardziej chyba zaskoczyla mnie moja reakcja. Pomimo, że oakzalo się, że wiele jego wyjazdów bylo zupelnie gdzie indziej niż mówi, pomimo, że wmawial mi, gdy bylam zazdrosna o jakieś- jak się okazalo prawdziwe- ślady, że jest mi wierny, ja widzę w nim kogoś kto ma problem z psychiką, musi koniecznie udać się do terapeuty. Nie poczulam nienawiści, nie przestalam kochać. Widzę kogoś, kto wiódl podwójne życie, ale dal mi lepszą polowę. Mówi, że kochal mnie, kocha i będzie kochal. Że nie powtórzy już tego blędu, że nie może życ ze sobą, takim jakim byl. Że nie chce mnie skazywac na niepewność. Że boi się że pomimo, że chcę przy nim zostać, w końcu zdam sobie sprawę, że jest mnie niewart. Nie rozumie, jak mogę jeszcze na niego patrzeć. A ja faktycznie chcialabym, żeby jakoś, wbrew wszystkiemu, nasz związek, w nowej, nieskażonej postaci, odrodzil się. Chcę kiedyś móc mu zaufać. Chcę poczuć, że jestem jego jedyną kobietą pod każdym względem. Zaznalam od niego wiele dobrego, pomimo że postępuję nieracjonalnie. Wiem, że gdy wyjedzie, będę przeżywać niejeden raz ciężkie chwile. Boję się też, że On wycofa się pod ciężarem tego co zrobil. Wiem, że poczucie winy, świadomość, że wiem o nim najgorsze, przygniata wiem też, że mogę wydawać się wręcz nienormalna... 2 Odpowiedź przez blanche 2009-08-30 01:09:27 blanche Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-18 Posty: 401 Wiek: 24 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Nienormalna? Jesteś po prostu wciąż zakochana, a miłość jest ślepa. Nawet czując ból i cierpienie wciąż go kochasz. Jednak masz słuszne wątpliwości. Chłopak nie zdradził raz a naście razy! Skoro tak sobie upodobał przypadkowy seks już nigdy nie będziesz wiedzieć kiedy najdzie go ochota na powtórkę. Wątpię by te sytuacje nie miały już miejsca w przyszłości. Może to faktycznie nałóg, ale żyć z człowiekiem, który notorycznie zdradza z kim popadnie to udręka. Myślę, że tak będziesz się czuć w tym związku. Wybacz, ale jemu bardziej niż zbliżenie z Tobą, odpowiada seks z pierwszą lepszą. Nie wydaje mi się więc abyś nadal pociągała go fizycznie. Jeżeli dojdzie do stosunku, będziesz przeżywać katusze myśląc czy nie robi tego tylko po to aby utrzymać związek. Czy nie wyobraża siebie w porno roli lub marzy o kolejnej seksualnej jest ten układ, nie Ty! Szkoda Twoich nerwów i Twojego czasu na takiego bawidamka. 3 Odpowiedź przez Danusia 2009-08-30 06:34:49 Danusia Zbanowany Nieaktywny Zawód: księgowa Zarejestrowany: 2008-09-25 Posty: 3,229 Wiek: 51 lat Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Miłość Ci wszystko wybaczy....... zdradę i kłamstwo i grzech-mówi decydujesz się - jak dla mnie na ten desperacki krok- musisz mieć świadomość tego- o czym pisała blanche - czy prawda,którą już znasz nie będzie Cię "zabijała" tak pomalutku a na pewno będzie Cię czyniła albo naprawdę mocno kochasz ......... albo przyzwyczaiłaś się przez lata do obecności tego chłopaka w Twoim życiu- ale czy to wystarczy by być szczęśliwą??????? Mam wątpliwości. 4 Odpowiedź przez Penelope 2009-08-30 08:13:18 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dziękuję za odpowiedzi. Mam wrażenie, że jeszcze to wszystko do mnie nie dotarlo. Caly czas chyba podświadomie czekam, że wreszcie to zrozumiem, tak jakby jego wyznanie bylo w innym języku, który muszę rozszyfrować. Dodatkowo wszystko gmatwa mi fakt, że On uważa to jako chorobę, od ponad miesiąca, jak mówi, jest czysty. Jest dla mnie gotów zrezygnować z tej pracy w innym mieście, w poniedzialek idzie do terapeuty... To prawda, pewnie nie raz dopadną mnie paranoiczne myśli... Nie wiem, nie wiem sama co robić, jak dotąd to wokól Nas skupial się mój świat, a teraz jest tylko chaos. Co jakiś czas mam przeblysk- mam tę iskierkę nadziei, że wszystko da się przetrwać, że byla to "tylko" zdrada fizyczna, że dal mi się poznać też od wielu pozytywnych stron i jednak dawal mi szczęście przez tych kilka lat. A czasem czuję, że nikt oprócz mnie nie bylby tak ryzykowny i lagodny. Że jeszcze nie pojęlam ogromu szkody, jaką wyrządzil naszemu związkowi. Może powinnam pokazać mu, że jestem niezależna? Na jakiś czas odpocząć, odejść? Wtedy jednak myślę, że jest w zlym stanie psychicznym, że nigdy nie widzialam go tak zalamanego. To wszystko przerasta mnie a tak bardzo chcialabym umieć temu sprostać. 5 Odpowiedź przez Claudymek 2009-08-30 08:27:22 Claudymek Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-14 Posty: 379 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Straszna sytuacja, nie wiem co zrobiłabym na Twoim miejscu, niewątpliwie jednak dziewczyny mają rację, musisz wiedzieć , że swiadomość tego co zrobił może zniszczyć Ciebie, a to prowadzi do nienawiści. Masz 23 lata, całe zycie przed sobą i pomyśl czy chcesz spędzić je z osoba , która może Cię dalej zdradzać. be careful of who you love and be careful of what you do, cause the lie becomes the truth! 6 Odpowiedź przez Penelope 2009-08-30 09:08:27 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Tak, z jednej strony to możliwe, a z drugiej... Jeśli teraz go nie znienawidzilam, ujrzalam w nim kogoś kto zupelnie pogubil się w życiu- sam podjąl kroki, by je oczyścić i szczerze szuka pomocy u lekarza... Może jednak mamy szansę zacząć od nowa? Czepiam się wszelkich argumentów "za", wiem... 7 Odpowiedź przez Yvette 2009-08-30 11:22:56 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Jeżeli jest tak jak mówi Twój chłopak i psycholog postawi diagnozę seksoholizmu to czeka Was długa droga - Was oboje, ponieważ podobnie jak w przypadku alkoholików czy narkomanów na terapię chodzą również partnerki seksoholików. Istnieją grupy wsparcia dla osób zarówno w jego jak i w Twojej ważne w przypadku wychodzenia z uzależnień jest to, żeby uzależniony sam widział potrzebę leczenia i chciał podjąć terapię. Absolutna szczerość także jest bardzo trudna i dobrym znakiem jest to, że zdobył się na odwagę, żeby Ci o wszystkim (?) powiedzieć. Dał Ci tą możliwość, żebyś zdecydowała, czy chcesz nadal z nim być i powinnaś bezwzględnie pamiętać, że niezależnie od jego choroby (jeśli okaże się chory) masz prawo postawić sobie i jemu pewne granice. To Ty decydujesz, czy umiesz i chcesz poradzić sobie z jego niewiernością i będzie w 100% w porządku, jeśli powiesz, że nie chcesz takiego macie szansę? Oczywiście, macie szansę żyć razem, ale powinnaś wiedzieć, że nigdy nie będzie to już normalne życie. Zastanów się, czy tego właśnie chcesz? Decyzja należy do Ciebie. ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj 8 Odpowiedź przez Penelope 2009-08-30 20:25:20 Ostatnio edytowany przez Delicious (2009-08-30 21:31:34) Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Nie wiem, jestem zalamana... Postanowil zrobić przerwę sobie na przemyślenie wszystkiego. Tym razem powiedzial, że nie może zacząć pracy nad naszym związkiem, bo nie jest pewien swoich uczuć do mnie, że nie wie nic oprócz tego, że mnie kocha, lecz nie ma sily by odbudowywać wszystko, że musi ustalić czego chce. A ja tak bardzo go potrzebuję, tak bardzo chcialabym, żebyśmy razem spróbowali na nowo. To czekanie na jego decyzję mnie wykańcza. Już teraz, a nie wiem, ile to potrwa. Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Moja pierwsza milość, prawie sześć lat, tyle planów, marzeń, przeżyć... Nie wiem nawet co mam wynieść z takiej gorzkiej lekcji. Jak, jeśli dojdzie do rozstania, zaufać na jest dla mnie świadomość, że po tych sześciu latach on musi się zastanawiać, czy jestem tą Jedyną... wciąż placzę... czuję że mnie to wszystko przygniata 9 Odpowiedź przez Delicious 2009-08-30 21:32:46 Delicious 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-15 Posty: 6,439 Wiek: 24 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Nie pisz posta pod postem, jeśli chcesz coś dodać lub zmienić użyj opcji "edytuj". 10 Odpowiedź przez Claudymek 2009-08-31 09:40:41 Claudymek Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-14 Posty: 379 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? w takim razie go zostaw! zobacz jak Cię upokorzył, jak Cię skrzywdził, a teraz on musi się zastanawiać nad uczuciem? to chyba Ty powinnaś być w tej sytacji nie on be careful of who you love and be careful of what you do, cause the lie becomes the truth! 11 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-01 07:47:47 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dlatego jest to podwójnie bolesne. Nie dość, że zdradzil, to kilka ostatnich lat moglo być zludzeniem, o wiele latwiej byloby mi do tego wszystkiego podejść, gdybym czula się i tak jedyna dla niego. Gdyby wiedzial czego chce, wtedy moglabym wyobrazic sobie że z czasem jakos się z tego wykaraskamy. Ale najwidoczniej bylam tak ślepa, że na dodatek nie zauważylam, że nawet nie uwaza mnie za tą jedyną osobę. Choć zapewnial mnie ze tak jest... Mam mętlik w glowie. Caly czas pragnę dzwonić, jakoś go przekonać...ale zabronilam sobie. 12 Odpowiedź przez pauli890 2009-09-01 13:22:23 pauli890 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Pracownik Uslug Zarejestrowany: 2009-08-31 Posty: 1,930 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Słusznie postępujesz! Moim zdaniem jeśli zobaczy, że naprawdę Cię traci i dojdzie do wniosku, że jesteś tą JEDYNĄ szybko oprzytomnieje i będzie chciał naprawiać swoje błędy. Jednak jeśli nie zareaguje na wasze oddalanie się od Siebie to będzie niestety oznaczało, że koniec tego związku zbliża się wielkimi krokami.. Przykre, że osobą, którą tyle lat obdarzałaś szczerym uczuciem potrafiła w tak okrutny sposób to zmarnować... Pamiętaj jednak, że po Każdej burzy musi wstać słońce:) Głowa do góry i trzymam kciuki za powodzenie Może jednak nie wszystko stracone ) ...I jeśli odwrócisz się do nieba zdasz sobie sprawę, że zostały miliony gwiazd i każda jedna jest marzeniem do spełnienia... ...Chociaż niektóre się wypalą, znajdziesz wiele, które dopiero zaczynają świecić... 13 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-01 13:51:23 Ostatnio edytowany przez Penelope (2009-09-01 13:53:20) Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dzięki za otuchę...w kólko sobie tlumaczę, że dopóki on nie zechce o mnie zawalczyć, to nie da rady nic zrobić. Ale strasznie trudno tak czekać. Chcialabym do niego zadzwonić, pojechać, żeby dowiedzieć się, że wszystko jeszcze może być dobrze, że i On da nam szansę... Zawsze moglam na niego liczyć, zawsze moglam tak zrobić, ale teraz muszę czekać. Dodatkowo boli mnie, że On chcial tej przerwy. 14 Odpowiedź przez ariadna 2009-09-01 13:58:29 ariadna Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-24 Posty: 78 Wiek: 40+ (jeszcze nieduży) Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Nie wiem czy warto dawać sobie szansę!Chociaż z reguły prezentuje opcję, że każdemu nalezy się prawo do wybaczenia ( pierwszy raz) w twoim akurat przypadku mam poważne że to Tobie bardziej zalezy na tym związku niż jemu. Nawet jeśli rzeczywiście jest uzależniony, to z jakiegoś powodu, już w trakcie bycia z Tobą, dopuścil do tego uzaleznienia. A może powiedział ci wszystko po to, aby na ciebie przezucić ciężar decyzji - on się oczyścił , wypłakał a teraz ty masz problem. Jak zerwiesz - zgodzi się z tym. Jak nie - to on jest rozgrzeszony. A przeciez całe życie przed Tobą. Może się mylę, ale wydaje mi sie, ze nie warto go poświęcić dla łajdaka. Nie bój się zaczynać życia od nowa. Na pewno nie od razu, ale spotkasz jeszcze swoją połóweczkę!A z drugiej strony rozumiem jak cierpisz, bo go kochasz!Musisz też odpowiedzieć sobie na pytanie, czy na pewno to jest miłośc, czy może przyzwyczajenie, przywiązanie? Czy aby nie boisz się żyć sama, bez niego...bo to nie jest łatwe po wielu latach bycia w stałym się, cokolwiek zdecydujesz, jesteśmy z Tobą. 15 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-01 15:37:43 Ostatnio edytowany przez Penelope (2009-09-01 15:38:52) Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dziękuję za wsparcie. Cholernie mi Go brakuje. Chciałabym nie myśleć, chciałabym to przespać. Może zawsze było tak, że to mi bardziej zależało? Nie wiem już sama. Chcę mu dać ten czas do przemyślenia, ale boję się Jegp decyzji. Przekreśliłaby wiele rzeczy w moim życiu, w które wierzyłam. Że to jest miłość na dobre i na złe. Że warto przetrwać najgorsze. To prawda, że boję się zostać sama, że przyzwyczaiłam się do jego obecności, do naszych wspólnych planów. Ale przy tym wszystkim uważam go- nadal- za w dużej mierze dobrą osobę, która dała mi wiele dobrego, przy której zmieniłam się na lepsze. Pogubił się, zranił mnie mocno. Ale nic nie zabolało mnie tak jak świadomość, że może spędziłam sześć lat z kimś, kto obiecywał mi nieraz, że zawsze coś można wymyśleć, że każdą przeszkodę da się pokonać, a teraz "nie jest pewien". Jeśli miałabym zacząć nowe życie, samotnie, jak miałabym ufać ludziom? Jak zaufać po takim zawodzie? Chyba dlatego tak mi zależy, żeby ocalić ten związek. A jednocześnie wiem, że to On musi się wykazać, zawalczyć, pokazać mi, że chce właśnie mnie. I dlatego czekam, męczę się, bo bardzo chcę to usłyszeć... że nie wszystko było fikcją, że mnie kocha, tak jak wiele razy mi to mówił, a ja wierzyłam... 16 Odpowiedź przez Claudymek 2009-09-02 10:51:31 Claudymek Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-14 Posty: 379 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? daj znać jak coś się wyjaśni be careful of who you love and be careful of what you do, cause the lie becomes the truth! 17 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-04 22:49:02 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Jest coraz gorzej... przynajmniej ze mną:( On ma tę przerwę, dziś się zlamalam i zadzwonilam- byl na imprezie. Potrzebowalam go, chcialam dowiedzieć się, czy wie już cokolwiek, czy w tę stronę, czy w tamtą... Oddzwonil w chwilę później. Zaproponowalam terapię par. Jest na "nie"... Powiedzialam, że dlugo tak nie mogę żyć, że muszę wiedzieć, to odpowiedzial, że spróbuje do końca przyszlego tygodnia. Sama zaś, z pomocą terapeuty ujrzalam ten paradoks: to on powinien o mnie zabiegać, to on pownien zachodzić w glowę, jak to naprawić. A tak nie jest. Wciąż nie umiem jednak zrozumieć, że powinnam odejść, że przez niego żylam zludzeniami, bylam zdradzana, mojew zaufania zostalo zdeptane. Boję się, że zostanie we mnie rana, uraz, nieufność... 18 Odpowiedź przez Celia 2009-09-04 22:58:06 Ostatnio edytowany przez Celia (2009-09-04 22:58:51) Celia Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-02 Posty: 1,526 Wiek: 30 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Jeżeli on sam nie chce się zmienić, to Ty nic nie wskórasz. Teraz jest na imprezie, nie wiadomo, co tak naprawdę tam robi. Zacznij zatem myśleć o sobie, o tym, żeby Tobie też było dobrze. Zasługujesz na szacunek i szczęście, jak każdy człowiek. Zadbaj o to. 19 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-05 14:09:47 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?I tak...wszystko runęlo... powiedzial mi dziś, że nie chce, żebym czekala, nie chce żebym dzwonila, że nie wie jak do tego wszystkiego wrócić...nie wiem jak mam teraz wstać z podniesioną glową, do ostatniej chwili chcialam spróbować jeszcze raz, lub choć poczuć, że jest mu żal, że chce walczyć o mnie, naprawić swój bląd... jak moglam się tak mylić...tyle czasu, dlaczego tak marnowal mój czas... pustka 20 Odpowiedź przez Szczurunia 2009-09-05 15:16:52 Szczurunia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Studentka Zarejestrowany: 2009-04-13 Posty: 907 Wiek: 21 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Moim zdaniem daj sobie czas, wypłacz się, rozładuj jak tylko możesz, negatywne emocje, żal i poczucie skrzywdzenia musi z ciebie wypłynąć. I nie obwiniaj się za nic, bo nic złego nie zrobiłaś. Jesteś wspaniałą kobietą, to on okazał się kanalią. Zerwij kontakt z nim raz na zawsze, a teraz myśl tylko o sobie. Czyż nie ma hipokryzji w tym, że upominamy dzieci gdy krzywdzą kotki czy pieski, podczas gdy sami zasiadamy do stołu, na który zabito dziesiątki stworzeń? 21 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-06 13:00:55 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Wiem, tak muszę wlaśnie zrobić. Ciężko mi ze świadomością, że przez parę dobrych lat żylam w fikcji, nic nie widzialam, ufalam, staralam się...dalam z siebie wszystko. Muszę to przeżyć, ale już teraz zastanawiam się, jak znowu zaufam? Czy to możliwe po takiej pomylce? Czy wszyscy są tak dwulicowi, w każdej chwili mogą wystawić do wiatru? Żaluję też, że oddalam mu się fizycznie...Zawsze chcialam dać to komuś, kto jest tego wart, szanuje mnie... Teraz mam wrażenie że reszta facetów będzie na mnie patrzeć jak na kogoś "zużytego" :( 22 Odpowiedź przez yostynka 2009-09-08 19:17:18 yostynka Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-19 Posty: 485 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Penelope jak sie trzymasz??? 23 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-09 19:04:15 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Słabo... ale to już bardziej otępienie niż rozpacz... chyba miałam przeczucie, że jestem naiwna wierząc, że móh związek, w przeciwieństwie do innych jest w stanie przetrwac niejedno. Pomyliłam się, straciłam ważne "pierwsze razy", które chciałam przeżyć z tym jedynym. Teraz wątpię, czy ktoś taki w ogóle istnieje. Nie wiem, czy ja tak wiele wymagałam- uczciwości? Zmarnowany czas, ponad pięć lat życia w iluzji, a nauczka jedna- trzeba mieć jakieś zaplecze tylko dla siebie. Zapomniałam o tym, i teraz muszę od nowa zdobywać znajomych, odkrywać siebie. Jest źle, ale kto wie, może w końcu przyjdzie obojętność. 24 Odpowiedź przez Pirat 2009-09-09 20:02:25 Pirat Net-facet Nieaktywny Zawód: fotograf, tłumacz Zarejestrowany: 2009-09-09 Posty: 1,443 Wiek: Pirat..... stary pirat. Bardzo stary Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? O jej. Dziewczyno Piszesz o tym z wołaniem > co robić. Ja facet, powiem ci też. Olej gościa. Nic ci po nim. Masz 23 lata a to oznacza że nawet od śmiechu jeszcze zmarszczek nie masz. Nie pozwól żeby ten błysk który widzą faceci w oczach kobiet zgasł (Niektóre kobiety uważają że nie ma czegoś takiego jak owy błysk i że niczego nie słyszą stojąc na brzegu morza) Kobiety bez tego błysku są .........nie ma ich po prostu. Gdy człowiek będzie miał wszystkoBogowie będą musieli umierać... 25 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-10 17:18:25 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dzięki za te slowa. Przydadzą się... Muszę wstać z podniesioną glową. 26 Odpowiedź przez zrezygnowanaaa 2009-09-10 17:40:46 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-28 09:41:58) zrezygnowanaaa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-28 Posty: 809 Wiek: 30 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Pirat napisał/a:O jej. Dziewczyno Piszesz o tym z wołaniem > co robić. Ja facet, powiem ci też. Olej gościa. Nic ci po nim. Masz 23 lata a to oznacza że nawet od śmiechu jeszcze zmarszczek nie masz. Nie pozwól żeby ten błysk który widzą faceci w oczach kobiet zgasł (Niektóre kobiety uważają że nie ma czegoś takiego jak owy błysk i że niczego nie słyszą stojąc na brzegu morza) Kobiety bez tego błysku są .........nie ma ich po do sytuacji zrobił co chciał,nie ma co się zastanawiać pakuj sie i zmykaj łapać nowy wiatr ,juz dość czasu zmarnowałaś. "Nie ma czegoś takiego jak lęk przed słowami, nie w świecie wszechobecnego słowotoku i werbalnego ekshibicjonizmu" ("Dom na zakręcie") 27 Odpowiedź przez Fuńka 2009-09-10 18:03:39 Fuńka Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-09 Posty: 23 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Z całym przekonaniem popieram to co napisał Pirat.... On to robił świadomie przez taki długi okres czasu ..skoro tak Kocha(ł) to jak potem mógł Ci spojrzec w oczy ??? Chora sytuacja... po raz kolejny mówię,ze niewybaczalna... bo nie ma wytłumaczenia.. jakiekolwiek ono by było... nie ma i już.. na Zdrade.. i nie chodzi tu przecież o jeden skok w bok ... tylko wielokrotne spotkania z innymi... :[ Najlepsza rada.. pokaż mu ,ze potrafisz życ normalnie i normalnie się uśmiechac... jak to wcześniej było napisane pokaż, że masz "ten błysk w oku". Niech on przeżyje i doświadczy tego co Ty teraz przeżyłaś... Zrozumie błąd... Terapie??? przecież gorszej wymowki z niezręcznej sytuacji to ja nigdy nie słyszałam... No i największy żal mozesz tylko miec,ze tyle lat Ci zmarnował .. ale masz 23 latka.. tyle co ja w zasadzie... a uwierz życie może byc Piękne pozdrawiam "veritas odium parit, obsequium amicos "prawda rodzi nienawiść, ustępliwość przyjaciół. płaczę, bo chce mi się płakać, wtedy czuję, że uchodzi ze mnie złość... 28 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-13 09:41:05 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Dziękuję Wam za wsparcie. Nie jest różowo, najchętniej harowalabym fizycznie od rana do nocy, żeby nie myśleć, nie czuć. Ale przecież mnie dopadnie, prędzej czy później. Podświadomie szukam kogoś, kto móglby zapelnić tę pustkę po nim, ale przecież to za wcześnie. Z drugiej strony boję się, że nie spotkam nikogo, kto przyslonilby wspomnienia, ukoil ból... W dodatku moje próby odcięcia się od niego spelzają na niczym- raz zadzwonil, plakal, nie rozumial czemu nie chcę podtrzymywac kontaktu, obiecal napisać meila...po czym przyslal zdawkowych parę slów... I tak jak już przez parę dni odzyskiwalam spokój, tak teraz znów jestem rozedrgana, znów boli że zawiódl, że tak się pomylilam. Do tego wszystkiego pojawil się ktoś, kto kiedyś zrobil na mnie spore wrażenie, dwa lata temu. Byl we mie zauroczony, rozumieliśmy się bardzo dobrze, lecz urwalam znajomość z uwagi na lojalność wobec mojego chlopaka. Teraz ten dawny znajomy wyznal że bardzo przebolal moje zniknięcie... Od niedawna uklada sobie życie z kimś innym. A ja czuję, że coś stracilam, przez tę lojalność wobec kogoś kto i tak nie umial tego docenić i mnie zdradzal, oszukiwal, pozwalal wierzyć w marzenia...Jest źle. 29 Odpowiedź przez apoteoza 2009-09-13 11:24:10 apoteoza 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-10 Posty: 5,336 Wiek: 26 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?tak mi przykro, uważaj na siebie! widze pewne podobieństwo w Twoim zachowaniu bo ja podobnie jek Ty uciekałam do podonych metod. najpierw robiłam wszystko aby zając sobie czas, praca, sprzątanie itd ale i tak mnie to dopadło po mimo wszystkiego zaczełam co raz mniej spac, po tem już zdarzało się że nie przesypiałam kilka dni i nocy -wpakowałam się w depresję. chciałam się odizolowac od wszystkich od przyjaciół , rodziny.. . brałam leki na depresje ale po nich byłam otępiała, czułam pustkę, zero emocji jak roślinka na niczym mi nie zależało i je odstwiłam. nie wiem co mam Ci poradzić ponieważ nic nie ujmie Ci bólu a czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu. tak bardzo chciałabym Ci dać złoty środek... ale trzymam kciuki za Ciebie i uwierz w to że dasz radę bo dasz ! 30 Odpowiedź przez kobietaspelniona 2009-09-13 20:05:18 kobietaspelniona Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-12 Posty: 3 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Potrawfisz kochac, wybaczyc, rozumiesz. jestes taka dobra. Ale czy kochasz siebie. Porozpieszczaj sie troche sama. Swiat jest piekniy. Sa wspaniali mezczyzni. Poczekaj na swojego. Bo ten ktorego wybralas jest nie wart twojego zainteresowania. Jest uzalezniony. A ty go nie wyleczysz bo on tego ni chce tak naprawde. Szkoda twojego czasu. Zycie jest takie krotkie. A mlodosc mila bardzo szybko tak jak uroda. Pozdrawiam i zycze powodznia. Czas goi rany. 31 Odpowiedź przez escada84 2009-09-13 20:11:20 escada84 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-23 Posty: 130 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Przeczytaj moje posty ..... buziak 32 Odpowiedź przez escada84 2009-09-13 20:12:40 escada84 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-23 Posty: 130 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?...Rozczarowana, zdradzona.... - tak się temat nazywa, w którym opisałam swój problem 33 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-22 17:20:52 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Odkad powiedzial mi, ze mam nie czekac, bylo ciezko. Egzamin zdalam totalnym fartem, z pomoca przyjaciólki która wrecz wyblagala o ponowne sprawdzenie mojej pracy. Wrecz balam sie byc sama, taka pustka byla wokól mnie... Znalazla sie przyjaciólka, znajomy który kazal mi myslec o sobie i odarl ze zludzen (sam ma podobne doswiadczenia za soba)... Wyjechalam do Taty za granice. I tam znalazl sie zapomniany- a wrecz zakazany w trakcie zwiazku przez mojego eks (?)- znajomy. Terapia zakupowa, podkarmianie przez Tate, chwile poczucia, ze jestem jeszcze atrakcyjna dla innych, jak sie postaram to umiem... Zaczelam stawac na nogi. Wyjazd pomógl. Niestety- ON wciaz sie odzywa, rozpacza, obiecuje powrót za nie wiadomo kiedy i co jakis czas przypomina jak cierpi za to co zrobil, jak teskni, jak mu mnie brakuje... A we mnie cos peklo, czuje jakbym teraz to ja zdradzala moja milosc... Totalny chaos znowu w moim sercu, glowie... Jedyny mój wniosek jaki wysnulam z tego wszystkiego, to to ze zawsze najpierw trzeba stawiac siebie, po rozstaniu (?) nie mialam do czego wrócic, resztki znajomych (na szczescie jacys sie ostali), nie wiem nawet czasem co lubie sama z siebie, a co lubie bo on tez lubil. Zupelna dezintegracja. Trzeba miec taki swój maly swiat do którego uchyla sie drzwi ale nigdy nikomu nie oddaje w calosci. Wciaz nie wiem co czuje ale moze tak musi byc... Kiedys zylabym juz nadzieja, ze skoro pisze ze mu zle beze mnie, ze chce jeszcze kiedys spróbowac to mi wystarczy juz tylko poczekac... Ale teraz z takiej obojetnosci uczuciowej, tego emocjonalnego wyczerpania chcialabym go wykasowac, wyrzucic z pamieci. Chcialabym zeby cos wreszcie sie ustalilo ostatecznie. Byc moze to ja powinnam podjac decyzje. PS: Przepraszam za brak polskich liter, ale tutaj ich nie mam. 34 Odpowiedź przez Stara Panna 2009-09-24 13:28:41 Stara Panna Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-24 Posty: 13 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Witajcie... Czy przyjmiecie mnie w swoje progi ? Wczoraj dowiedziałam się o "podwójnym życiu" mojego partnera. Jesteśmy ze sobą 3,5 roku. Znamy i przyjaźnimy od lat 15... Ciężko mi i nie wiem co robić..... 35 Odpowiedź przez gonia-73 2009-09-24 13:36:23 gonia-73 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-18 Posty: 727 Wiek: 36 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? witaj stara panna...zapraszam do kafejki nam swoją historię na w/w topicu 36 Odpowiedź przez ludzik37 2009-09-28 08:57:10 ludzik37 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-13 Posty: 421 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Penelope napisał/a:Odkad powiedzial mi, ze mam nie czekac, bylo ciezko. Egzamin zdalam totalnym fartem, z pomoca przyjaciólki która wrecz wyblagala o ponowne sprawdzenie mojej pracy. Wrecz balam sie byc sama, taka pustka byla wokól mnie... Znalazla sie przyjaciólka, znajomy który kazal mi myslec o sobie i odarl ze zludzen (sam ma podobne doswiadczenia za soba)... Wyjechalam do Taty za granice. I tam znalazl sie zapomniany- a wrecz zakazany w trakcie zwiazku przez mojego eks (?)- znajomy. Terapia zakupowa, podkarmianie przez Tate, chwile poczucia, ze jestem jeszcze atrakcyjna dla innych, jak sie postaram to umiem... Zaczelam stawac na nogi. Wyjazd pomógl. Niestety- ON wciaz sie odzywa, rozpacza, obiecuje powrót za nie wiadomo kiedy i co jakis czas przypomina jak cierpi za to co zrobil, jak teskni, jak mu mnie brakuje... A we mnie cos peklo, czuje jakbym teraz to ja zdradzala moja milosc... Totalny chaos znowu w moim sercu, glowie... Jedyny mój wniosek jaki wysnulam z tego wszystkiego, to to ze zawsze najpierw trzeba stawiac siebie, po rozstaniu (?) nie mialam do czego wrócic, resztki znajomych (na szczescie jacys sie ostali), nie wiem nawet czasem co lubie sama z siebie, a co lubie bo on tez lubil. Zupelna dezintegracja. Trzeba miec taki swój maly swiat do którego uchyla sie drzwi ale nigdy nikomu nie oddaje w calosci. Wciaz nie wiem co czuje ale moze tak musi byc... Kiedys zylabym juz nadzieja, ze skoro pisze ze mu zle beze mnie, ze chce jeszcze kiedys spróbowac to mi wystarczy juz tylko poczekac... Ale teraz z takiej obojetnosci uczuciowej, tego emocjonalnego wyczerpania chcialabym go wykasowac, wyrzucic z pamieci. Chcialabym zeby cos wreszcie sie ustalilo ostatecznie. Byc moze to ja powinnam podjac decyzje. PS: Przepraszam za brak polskich liter, ale tutaj ich nie mam nadzije ze podjelas juz ecyzje i pogonilas na cztery wiatry tego swojego....powiem tak ,nie byliscie malzenstwem ,nie bylo dzieci ,wspolnych zobowiazan, kredytow,wspolnej kasy,znudzenia czasem ,nie bylo rutyny powinno byc pieknie ,wasz zwiazek to powinno byc spijanie sobie z dziubkow,bo przeciez nie trapily was zadn powazne problemy ,a on cie zdradzal na prawo i lewo z byle kim ,kilkanascie razy /jak sam przyznal z przypadkowymi kobietami ,a kto wie moze z kilkunastoma czy kilkudziesiecioma/odpowiedz sobie na pytanie co bedzie sie dzialo w takim zwiazku ,w,zwiazku z takim facetem jak juz/czego ci nie zycze z calego serca/bylabys jego zona po 10 czy nastu latach ,co on by wyprawial,skoro naoogladajac sie pornoli wprowadza je w zycie,bo przeciez jego/wasze/zycie to nic innego tylko taki pornus 37 Odpowiedź przez Penelope 2009-10-11 19:20:36 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?On wciąż prosi, błaga... A ja jakbym się zamieniła w kamień. Jakby ktoś wyłączył mi fonię. Wiem jak kiedyś bym zareagowała, ale nie potrafię. Poszedł na terapię, jak twierdzi czuje, że się stoczył, ale chce mnie odzyskać, tylko to każe mu codziennie wstawac itd. Mam wrażenie, że jest szczery. Nie znienawidziłam go. Chciałabym, żeby się z tego wyleczył. Ale nie wiem już czy chcę z nim być, czy to w ogóle możliwe. Gdy szlocha przez telefon, błaga i prosi o niezrywanie z nim kontaktu (który sam notabene zerwał- ponoć nie był w stanie zrobić niczego innego, nie myślał racjonalnie), ja mam wrażenie że to nie facet tylko jakiś zagubiony człowiek. A może to ja przez to wszystko stałam się jakąś zimną, bezwzględną kobietą? Otoczyłam się murem. Koleżanka, która okazał się być prawdziwą przyjaciółką co rusz gdzieś mnie zabiera. Poznałam w ten sposób wiele osób, w tym mężczyzn, którym czuję, że się podobam. Parę razy z kimś wyszłam, choć wiem że to za wcześnie. Może leczę tak kompleksy... Nie wiem co się ze mną stało. Mam wrażenie że te sześć lat to był sen. Nawet nie wiem już teraz czy piękny. Nie umiem nawet emocjami wrócić do tego co było. Jakby ktoś mi je zabrał, skasował. Nigdy nie chciałam taka być, ale może taka jest cena spokoju. 38 Odpowiedź przez Namaluje Cie Lzami 2009-10-11 22:18:04 Namaluje Cie Lzami Netbabeczka Nieaktywny Zawód: pracownik adm-biur Zarejestrowany: 2009-04-13 Posty: 428 Wiek: 33 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Droga Penelope ja bylam w bardzo podobnym zwiazku,tylko twoj facet byl uzalezniony od kobiet a moj od 2 lata walczylam o to aby z tego wyszedl,wydzwanialam w trakcie jego imprez i slyszalam zacpany glos,przebaczalam i wracalam bo bylam zaslepiona!! zapisalam go na terapie,znalazlam prace-popracowal tydzien ,a na terapii byl tylko nic moje wysilki i dotarlo do mnie-jezeli on nie bedzie chcial to go NIC nie takiej ze umre,nadal jestmi ciezko,Ale to minie ,i bynajmniej nie spedze zycia z kims na kim nie mozna polegac ani ufac,Cierpienie kiedys minie i nadejda lepsze w to wierze i z calego serca zycze Tobie!!!! The hard way is the best way. 39 Odpowiedź przez daria1968 2010-04-07 11:07:58 daria1968 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-02 Posty: 1,325 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Słyszałaś o głodzie poczytać a wtedy wiele zrozumiesz. 40 Odpowiedź przez felina 2010-04-07 17:08:54 felina Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-29 Posty: 225 Wiek: 19 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Heh i kolejne życiowe zawirowania które mnie zainteresowały Penelope pewnie już tu nie zagląda... szkoda że czasem nie dowiadujemy się jak potoczyły się koleje osób- myslę ze to byłaby cenna lekcja życia To tylko ja.. 41 Odpowiedź przez Penelope 2010-09-19 09:56:40 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Witajcie, to ja po roku. Nadal jest we mnie wściekłość i furia, nie mam w sobie spokoju. Dopiero teraz patrząc wstecz na to wszystko, na ten rok "po", widze jak zdrada niszczy wszystko dookoła i ciągnię się za osobami, które jej doświadczyły. Przez cały ten rok udało mi się zdystansować- na zasadzie odwrócenia się do całego tego chaosu plecami. Wyszłam z takiego zabałaganionego pokoju, postanowiłam, że nie dam sobie tym zniszczyć tego roku. Ale to nie sprawiło, że zniknął. Dużo pracowałam, trochę zaprawiałam się martini w każdy weekend, spotykałam się z niewłaściwymi facetami, w swoje urodziny pierwszy raz kochałam się z kims innym i przepłakałam cały kolejny dzień z obrzydzenia do siebie samej, sparzyłam się na księciu z bajki i na pociągającym cyniku, cały czas odrzucałam Jego telefony, jeśli już rozmawialiśmy szybko zamieniało się to w przeraźliwie smutną kłótnię, a ja głupia myślałam że wyśle mi te kwiaty o któych zawsze marzyłam, choć na otarcie łez, za które tak przepraszał, albo podszyje się pod zleceniodawcę i zleci mi tłumaczenie, gdy ich nie miałam, lub przyjedzie specjalnie dla mnie z daleka, tak żebym choć trochę poczuła, że jego słowa pełen skruchy faktycznie są tym czym są. Ale nic takiego się nie stało, w naszej ostatniej rozmowie stwierdził, że jego "zawsze będę próbował Cię odzyskać" nie były przeze mnie wsparte żadnym słowem zachęty... Cóż. Przez cały ten rok żyłam jak w transie, żeby tylko się nie odwrócić i nie żałować, nie myśleć, nie pamiętać, nie tęsknić... Teraz muszę się z tym zmierzyć, i jest ciężko. Przewrotnie i niesprawiedliwie, nie umiem sobie wybaczyć, że nie wyprowadziłam tego na prostą, że nie dałam mu kolejnej szansy po jego "nie czekaj". Mam wrażenie, że się zapętliłam, że tylko pozornie zrobiłam krok do przodu. A tak naprawdę niczego nie przerobiłam. 42 Odpowiedź przez Median 2010-09-19 10:54:15 Median Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ruda dusza... Zarejestrowany: 2009-05-02 Posty: 1,553 Wiek: 32 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Niczego nie zaluj! Dobrze zrobilas, ze nie dalas mu drugiej szansy. Pomysl - co by bylo, gdybys mu ja dala a on zrobilby znowu to samo? Zareczam Ci, ze czulabys sie jeszcze gorzej. Przykro mi, ze nadal nie potrafisz sobie z tym poradzic, ale wierze, ze dasz rade. Masz jeszcze na to czas. I nieprawda jest, ze niczego nie przerobilas - potrafilas sie jednak zdystansowac Jesli chodzi o oddanie swojego ciala to nie mysl o tym i tez nie zaluj. Widzisz...wiążąc sie z kimś i oddajac mu sie nie wiemy o tym, ze wszystko moze potoczyc sie nie tak, jakbysmy chcieli. Postaraj sie myslec o tym pozytywnie - ze bylo Ci dobrze z nim przez jakis czas. Nie pogrążaj sie w myslach o tym, ze jest Ci przykro bo to jemu sie oddalas. Mysle, ze bardzo duzo kobiet swoj pierwszy raz przezywa z kims, kogo juz potem nie pamieta Mlodziez jestes, cale zycie przed Toba. Duzo zdarzen, wyborow, ludzi, decyzji. Bedziesz mu kiedys dziekowac za to co zrobil, zobaczysz Ja co prawda aktualnie jestem w rozsypce, ale mnie tez ktos kiedys zdradzil, a potem porzucil i jestem mu bardzo za to wdzieczna mimo, ze to on sobie potem ulozyl zycie, a ja nadal nie. Dzis ide na spotkanie, ktorego sie boje. Bedzie to oficjalne pozegnanie kogos, kogo kochalam najbardziej ze wszystkich do tej pory poznanych mezczyzn. Wybral inna, rzucil mna o ziemie, podeptal moje uczucia. I chociaz jest mi zle to nie mam dla niego litosci i gdyby dzis czy za miesiac skamlal o to, zebym wrocila to nie ma mowy, zebym sie temu poddala. Nie po tym, jak mnie potraktowal jak smiecia, ktorego mozna sie pozbyc. I jest mi cholernie ciezko, ale mam swoja godnosc, ktorej mi nie zabierze. I bede sie z tego leczyc bardzo dlugo, ale mam nadzieje, ze dziewczyny tu na forum mi pomoga z tego wyjsc. Bo ja chce z tego wyjsc mimo tego, ze mam poczucie, ze za 3 tyg stuknie mi 31, a ja nadal jestem sama, rozsypana. Kazda z nas przezywa rozczarowania na swoj sposob, kazda potrzebuje innego czasu, ale dziewczyny maja racje - trzeba uwierzyc w siebie! 43 Odpowiedź przez Penelope 2010-09-19 11:25:20 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dziękuję, Twoje słowa dodały mi otuchy, Tego chyba mi brakuje- pewności siebie, ten deficyt nie zawsze jest dostrzegalny, czasem wychodzi znienacka;/ Tęsknię chyba najbardziej za marzeniami jakie miałam, które wydawały się na wyciągnięcie ręki. 44 Odpowiedź przez Penelope 2010-09-19 11:27:00 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Powodzenia dziś! 45 Odpowiedź przez Median 2010-09-19 11:42:15 Median Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ruda dusza... Zarejestrowany: 2009-05-02 Posty: 1,553 Wiek: 32 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?oj kochana! kazda z nas ma marzenia zwiazane z danym mezczyzna. I to jest błąd jak widac. Bo potem wszystko sie rozsypuje i zostajemy z reka w nocniku. Nie uzalezniaj swoich marzen i szczescia od drugiego czlowieka. Nigdy, nigdy, nigdy! Wiem, latwo mowic, sama czasem tego nie kontroluje, ale zobacz co sie potem dzieje - wiazesz nadzieje z kims, masz zwiazane z nim marzenia, cele. Przychodzi czas, kiedy zwiazek sie konczy i..? I zostajesz z niczym, wszystko sie sypie jak domek z kart. I jesli nie masz swoich wlasnych marzen to zostajesz z niczym. Kompletnie sama w swojej samotnosci, nie wiedzac jak sie z tego wygrzebac. Malo tego - zaczynasz obarczac druga strone o to, ze zniszczyla Twoje marzenia. Ale to nie byly marzenia tej drugiej osoby, tylko Twoje i nie mozesz miec do niej o to pretensji. Po co to robic? Kazdy z nas jest odrebna jednostka. Nigdy nie mamy gwarancji na to, ze dany czlowiek bedzie z nami do konca zycia, wiec po jaka cholere tak mu sie calkowicie oddawac, uzalezniac od niego? Owszem, nie mozna zyc calkiem dla siebie, trzeba miec jakies plany, ale nie mozna doprowadzic do tego, ze wszystkie beda zwiazane tylko i wylacznie z drugim czlowiekiem, a my szczesliwe bedziemy tylko za pomoca tego drugiego po traumie dojsc do siebie? Nie mam zielonego pojecia, gdybym wiedziala to pewnie bylabym szczesliwsza.. Mam o tyle kiepska aktualnie sytuacje, ze i rozstanie i problemy w pracy (co zakonczy sie wkrotce bezrobociem), brak znajomych i jestem w tym sama. Troche sporo ciezaru jak na jednego czlowieka. Ale kurcze....musi byc dobrze, no nie ma inaczej. W kazdym badz razie gorzej juz sie nie da..prawda? No! 46 Odpowiedź przez takie_życie 2010-09-19 11:44:07 takie_życie Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-15 Posty: 332 Wiek: 27 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? hejka Penelope życzę ci powodzenia nie przejmuj się że ten rok był jaki był, czasami popełniamy błędy większe czy mniejsze ale co tam taka ludzka natura, ważne że nie zrobiłaś kroku w tył. Poza tym młoda jesteś jeszcze duuużo przed tobą Pozdrawiam cieplutko Znów przyszedł maj, a z majem łzy... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Wykorzystuje chaos panujący w szeregach aparatu policyjnego, a prowadzoną sprawę – do załatwienia problemów finansowych. W końcu nieboszczykowi nie są potrzebne te grube miliony na koncie. Nick próbuje przywłaszczyć sobie tożsamość biznesmena-samobójcy, Aleksa Devereux, równocześnie prowadzi śledztwo w sprawie jego śmierci.
FilmThe Beaver20111 godz. 31 min. {"rate": {"id":"527776","linkUrl":"/film/Podw%C3%B3jne+%C5%BCycie-2011-527776","alt":"Podwójne życie","imgUrl":" dyrektor fabryki zaczyna traktować pluszową maskotkę bobra jak najlepszego przyjaciela. Więcej Mniej {"tv":"/film/Podw%C3%B3jne+%C5%BCycie-2011-527776/tv","cinema":"/film/Podw%C3%B3jne+%C5%BCycie-2011-527776/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Film przedstawia historię Waltera Blacka (Mel Gibson), który jest właścicielem fabryki zabawek. Mężczyzna przechodzi ciężkie załamanie nerwowe, a jedynym sposobem na ukojenie jego cierpienia okazują się rozmowy z pacynką bobra, którą zaczyna nosić na ręce. To przez nią się komunikuje. Maskotkę traktuje także jako najlepszego przyjaciela. $6 370 816 na świecie$970 816 w USA$5 400 000 poza USA$21 000 000Participant Media (przedstawia) / Summit Entertainment (przedstawia) / Anonymous Content (współudział) / Więcej...Początkowo Jodie Foster chciała powierzyć rolę Norah Kristen Stewart, ale aktorka była w tym czasie zajęta pracą na planie serii Zmierzch. Film kręcono w Nowym Jorku, White Plains, Harrison i Mamaroneck (Nowy Jork, USA). Tak niewiele o niej wiemy. Ignorujemy, dopóki sami jej nie poznamy-czy to osobiście czy za pośrednictwem osoby nam bliskiej. Depresja jest czymś o wiele bardziej złożonym,ale ten film pozwala przypomnieć,że ona istnieje. Może się wydawać, że to film jakich wiele, lecz tak naprawdę ma ogromny przekaz, jest ... więcej Film o ciężkiej chorobie psychicznej jaką jest ChAD. I na którą sam Mel choruje. Także nikt nie mógł tego zagrać lepiej niż sam on. Człowiek który nie doświadczył tej choroby nie jest wstanie zrozumieć jak wielkie cierpienie niesie dla samego siebie i rodziny. Dla mnie film jest genialny. ... więcej To film ciekawy z przynajmniej kilku powodów. Po pierwsze, Mel Gibson niejako przyznaje się przed kamerą: tak, odjebało mi; miałem moment głębokiego załamania i wyrzucałem z siebie jakieś okropności, których teraz się wstydzę. Ale nie potrafię powiedzieć tego głośno, więc zupełnie jak mój ... więcej Wielka niespodzianka i coś na co czekałem od dawna: emocje, które są miarą wartości filmu zamiast oskarów, które rzadko są wyznacznikiem dobrego kina. O czym jest nowy film Jodie Foster? O facecie, który nie potrafi się zabić, o chłopaku, który poznaje dziewczynę, a potem ona poznaje jego. o ... więcej Opowiada o depresji człowieka, który ma normalną rodzine, a jednak nienormalną "terapię". Wszyscy wiemy i uczymy się o depresji. Jednak, czy możemy takiej osobie pomóc? Owszem, musimy ją wspierać cały czas, a nie wyrzucać z domu jak żona bohatera. Nie jesteśmy wszyscy psychologami, jednak rozmowa ... więcej
Poniżej przedstawiamy listę 12 książek, które proponujemy przeczytać po książce „Podwójne życie”. Są to książki, które klienci wybierali przy okazji zakupu „Podwójne życie ” autorstwa Antje Vollmer. Prawda. Krótka historia wciskania kitu, książka wydana w 2020 roku. Nowa książka autora bestsellera Ludzie.
Patryk wraca po roku nieobecności do miejscowości, z której nagle wyjechał do pracy do Londynu. Przed wyjazdem miał gorący romans z Anią - mężatką, która zaszła z nim w ciążę. Po powrocie zatrzymuje się u zaprzyjaźnionego właściciela hoteliku i kawiarni, Romka i od niego dowiaduje się, że Ania ma dziecko. Nowina ta… zobacz więcej 0 osób lubi 0 osób chce obejrzeć. obejrzy Patryk wraca po roku nieobecności do miejscowości, z której nagle wyjechał do pracy do Londynu. Przed wyjazdem miał gorący romans z Anią - mężatką, która zaszła z nim w ciążę. Po powrocie zatrzymuje się u zaprzyjaźnionego właściciela hoteliku i kawiarni, Romka i od niego dowiaduje się, że Ania ma dziecko. Nowina ta wywołuje u niego szok oraz pragnienie, żeby przekonać się, czy czasem to nie on jest ojcem dziecka. opis dystrybutora Nie mamy jeszcze recenzji do tego filmu, bądź pierwszy i napisz recenzję. Nie mamy jeszcze recenzji użytkowników do tego filmu, bądź pierwszy i napisz recenzję. Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji o filmie. Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu: 1 Fabuła Opisy Recenzje Słowa kluczowe Multimedia Plakaty Zwiastuny Zdjęcia Pozostałe Komentarze Nagrody Wiadomości Wytwórnie Seanse TV Repertuar Inne strony www
Podwojne zycie Pat | Walton, Jo | ISBN: 9788379438945 | Kostenloser Versand für alle Bücher mit Versand und Verkauf duch Amazon. Podwojne zycie Pat : Walton, Jo: Amazon.de: Bücher Zum Hauptinhalt wechseln
tłumaczenia prowadzić podwójne życie Dodaj ein Doppelleben führen Co jednak zrobić, jeśli zacząłeś już prowadzić podwójne życie? Was aber, wenn du bereits ein Doppelleben führst? Pewna dziewczyna wyznała: „Prowadzę podwójne życie — jedno w szkole, drugie w domu. Eine Jugendliche bekannte: „Ich führe zwei Leben — eins in der Schule und eins zu Hause. jw2019 Był sfrustrowany, zrozumiał, że Veronika prowadzi podwójne życie, że ma wiele tajemnic, których nie zamierza mu wyjawić. Er war enttäuscht und meinte, sie führe ein Doppelleben, sie habe Geheimnisse, die sie nicht mit ihm teilen würde. Literature Naprawdę uważam, że on prowadzi podwójne życie. Ich glaube wirklich, dass er ein Doppelleben führt. Literature Co nawet w zaciszu domowym może skłonić młodych do prowadzenia podwójnego życia? Wie kann etwas, was in der häuslichen Privatsphäre getan wird, dazu beitragen, daß Jugendliche ein Doppelleben führen? jw2019 Może prowadziły podwójne życie? Haben sie ein Doppelleben geführt? Literature 22 Wszystkiego tego możesz uniknąć, jeśli nie dasz się uwikłać w prowadzenie podwójnego życia. 22 Aber all dies kannst du dir ersparen, wenn du gar nicht erst beginnst, ein Doppelleben zu führen. jw2019 Chociaż owszem, faktycznie prowadził podwójne życie. Aber immerhin – das stimmt – hat er ein Doppelleben geführt. Literature Co skłania młodzież do prowadzenia podwójnego życia? Wie kommt es jedoch dazu, daß ein Jugendlicher ein Doppelleben führt? jw2019 „Prowadziłam podwójne życie — jedno wśród chrześcijańskich przyjaciół, a drugie wśród kolegów szkolnych”. „Ich führte ein Doppelleben — im Beisein meiner Freunde aus der Christenversammlung benahm ich mich anders, als wenn ich mit Schulfreunden zusammen war.“ jw2019 Tym natomiast, którzy prowadzą podwójne życie, brak takiej wiary. Wer aber ein Doppelleben führt, dem mangelt es an diesem Glauben. jw2019 Jak mógł prowadzić podwójne życie? Wie hatte er nur so ein Doppelleben führen können? Literature Ryszard podkreśla: „Nie prowadziliśmy podwójnego życia: innego w domu, a innego w zborze”. Ryszard erzählt: „Wir haben bewusst darauf geachtet, kein Doppelleben zu führen, also uns zu Hause nicht anders zu verhalten als in der Versammlung.“ jw2019 Chrześcijanki te nie prowadziły podwójnego życia; naprawdę postępowały zgodnie ze swymi wierzeniami i tego samego uczyły młodego Tymoteusza. Ihr Leben als Christen war keine Schauspielerei; sie lebten wirklich im Einklang mit dem, was sie zu glauben bekannten, und sie lehrten den jungen Timotheus, dasselbe zu tun. jw2019 Prowadzenie podwójnego życia jw2019 W młodości prowadziła podwójne życie, przyjaźniąc się z grupą bezbożnej młodzieży. Als Jugendliche führte sie ein Doppelleben, da sie sich einer Gruppe gottloser Jugendlicher angeschlossen hatte. jw2019 Jak długo prowadzisz podwójne życie? Seit wann führst du dieses Doppelleben? On zmusza cię, żebyś prowadziła podwójne życie. Er zwingt dich dazu, dieses Doppelleben zu führen. Niezałatwione sprawy mogą później okazać się fatalne dla kogoś, kto prowadzi podwójne życie, tak jak on. Lose Enden konnten für jemanden, der ein Doppelleben führte wie er, tödlich sein. Literature Może każdy prowadzi podwójne życie, pokazuje różne twarze, zależnie od okoliczności. – Co się dzieje, tato? Vielleicht führte jeder ein Doppelleben mit einem anderen Gesicht für einen anderen Rahmen. »What's up, Pops? Literature Wracając ze ślubu do domu, Heather zdała sobie sprawę, że odtąd będzie prowadzić podwójne życie. Erst als sie nach der Hochzeit nach Hause fuhren, wurde Heather richtig bewusst, dass sie jetzt ein Doppelleben lebte. Literature Zaczęłam właśnie opowiadać, że już jako podlotek prowadziłam podwójne życie. Vor kurzem habe ich erzählt, wie ich als ganz junges Ding ein Doppelleben führte. Literature A mimo to dalej prowadziłem podwójne życie”. Trotzdem führte ich weiterhin ein Doppelleben.“ jw2019 Co wyznał młodzieniec, który prowadził podwójne życie? Was erklärte ein Jugendlicher, der ein Doppelleben führte? jw2019 Wierzyłem w to tak bardzo, że musiałem prowadzić podwójne życie. Ich hab so daran geglaubt, dass ich ein Doppelleben führen musste. Co dla niektórych młodych może stać się pokusą do prowadzenia podwójnego życia? Wodurch werden einige Jugendliche vielleicht dazu verleitet, ein Doppelleben zu führen? jw2019 Najpopularniejsze zapytania: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M
DW7QHd. wal8xo39kw.pages.dev/318wal8xo39kw.pages.dev/216wal8xo39kw.pages.dev/297wal8xo39kw.pages.dev/254wal8xo39kw.pages.dev/338wal8xo39kw.pages.dev/339wal8xo39kw.pages.dev/394wal8xo39kw.pages.dev/170wal8xo39kw.pages.dev/75
facet ktory prowadzi podwojne zycie