Pleśnie zielone, niebieskie i białe wzbogacają smak niektórych serów. Ale pleśnie wyhodowane w chlebie, słoiku z dżemem lub grzyb na wilgotnej ścianie są bardzo toksyczne. Dlaczego pleśń jest groźna dla zdrowia? Pleśnie w jedzeniu i grzyb w domu wydzielają mikotoksyny, które stanowią duże zagrożenie dla zdrowia. Zarodników pleśni nie zobaczymy gołym okiem: mają od 2 do 5 mikronów. Ponieważ są tak maleńkie i lekkie, bardzo łatwo się przenoszą. Gdy znajdą sprzyjające warunki do rozwoju, błyskawicznie "zagnieżdżają się" i rozrastają na wszystkie strony. Pleśnie uwielbiają środowisko kwaśne, wilgotne i ciepłe. Najlepiej im się wiedzie w temperaturze 20-30 st. C. Są jednak gatunki, które mogą się rozwijać nawet przy 5 st. C. Takie warunki tylko spowalniają ich wzrost. Dlatego przechowując w lodówce produkty zakażone zarodnikami grzybów, nie ustrzeżemy ich przed spleśnieniem. Toksyczne związki wydzielane przez pleśń Nie sama pleśń jest dla nas szkodliwa, tylko produkty jej przemiany materii, czyli trujące mikotoksyny. Warto o tym pamiętać, podejmując decyzję, czy wyrzucić spleśniałą żywność do kosza. Nie sugerujmy się wielkością pleśni, ponieważ nawet maleńka plamka może być z gatunku tych, które wytwarzają dużo mikotoksyn. Najwięcej trucizn znajduje się w źle przechowywanych zbożach oraz orzechach arachidowych. Naukowcy odkryli też, że u krów karmionych spleśniałą paszą mikotoksyny odkładają się w tkankach, a potem trafiają np. do mleka, które pijemy. Pośrednio zjadamy więc pleśń, którą karmiliśmy produkt zaatakowany przez pleśń trzeba wyrzucić w całości. Nie wolno go nawet przeznaczać dla zwierząt, szczególnie hodowlanych. Jak ustrzec się przed pleśnią? W przemyśle spożywczym stosuje się różne metody walki z pleśnią - od prażenia i rafinacji po działanie nadtlenkiem wodoru. W warunkach domowych nie jest to możliwe, dlatego lepiej się pozbyć każdego podejrzanego produktu. Mikrobiolodzy radzą, żeby w miejscach, gdzie przechowujemy żywność, zawsze było czysto, sucho i dość chłodno. Niewielkie dawki pleśni, które od czasu do czasu zjadamy przypadkowo, oczywiście nie spowodują groźnych następstw. Zwykle ograniczy się to do niestrawności, bólu żołądka czy biegunki. Ale jeżeli będziemy często spożywać nadpleśniałe produkty z trującymi mikotoksynami, może to wywołać trudne do leczenia choroby, tzw. mikotoksykozy. Groźniejsze ich postaci prowadzą do zmian w kanalikach żółciowych, tłuszczowego zwyrodnienia wątroby, krwawych wybroczyn i martwicy, a nawet pierwotnego raka wątroby. Zarodniki pleśni groźne dla alergików Pleśnie rozwijają się na martwej materii organicznej, która jest dla nich znakomitą pożywką. Chodząc parkowymi alejami, często widzimy pleśniowe plamki na opadłych, wilgotnych liściach. Wystarczy podmuch wiatru, by mikroskopijne zarodniki uniosły się w powietrze. Jeśli wtargną do organizmu alergika, mogą wywołać napad astmy czy alergiczne grzybicze zapalenie zatok. Bardzo trudno rozpoznać uczulenie na alergeny grzybów. Testy skórne czy oznaczenie specyficznych przeciwciał IgE nie zawsze są miarodajne. Znamy już ponad 250 gatunków grzybów silnie alergizujących, a ponadto uczulają różne ich produkty, nie tylko zarodniki. Przy tej ilości alergenów trudno znaleźć winowajcę. Poza tym objawy alergii ujawniają się powoli i często są grypopodobne. Łatwo je więc pomylić ze zwykłą infekcją wirusową. Ponieważ diagnostyka tego typu uczuleń jest trudna, większość alergologów nie zaleca odczulania za pomocą specyficznych szczepionek. Najlepsza rada to unikać spacerów w miejscach zawilgoconych, gdzie łatwo o spotkanie z groźnymi dla uczuleniowca zarodnikami pleśni. Kupuj małe porcje żywności. Wyrzucaj w całości nadpleśniałe produkty. Nie zbieraj pleśni z wierzchu, bo mikotoksyny są w całym produkcie. Wszelkie odpadki kuchenne wyrzucaj jak najszybciej. Pleśnie i tak się nimi zajmą, ale już poza domem. Przyrządzając posiłki, używaj zawsze czystych sztućców. Dżemy, galaretki o mniejszej zawartości cukru, zjadaj szybciej niż wysokocukrowe (cukier jest konserwantem, którego pleśń nie lubi). Kiedy na serze pleśniowym pojawi się inny rodzaj pleśni niż powinien być (np. zielona plamka na białym camemberze), to znaczy, że wdarł się dziki szczep, mikotoksyczny. Taki ser należy wyrzucić. Sucha jest tak samo szkodliwa jak świeża (pleśń się wysusza, ale mikotoksyna zostaje). Nie można więc tartej bułki robić z wysuszonego, ale spleśniałego pieczywa. Folia nie chroni przed pleśnią - jest pod nią ciepło i wilgotno. Tak zapakowane produkty trzeba zjadać szybko. Chcąc zachować resztkę koncentratu pomidorowego, lepiej przełóż go do słoiczka, a na wierzch wlej trochę oliwy (odcina ona tlen i pleśń się nie rozwija). Nigdy nie wkładaj świeżego produktu do pojemnika, w którym wcześniej coś spleśniało. Wygotuj pojemnik albo wyparz, bardzo dokładnie osusz, a potem przetrzyj spirytusem lub czystą wódką. Nieproszeni goście Ponieważ pleśnie mają doskonałe układy enzymatyczne, pożywką dla nich mogą być substancje niejadalne dla innych organizmów, nawet niektóre tworzywa sztuczne. Dlatego pleśni często są lokatorami naszych domów. Zwłaszcza tych rzadko wietrzonych, z wadliwą wentylacją, zbyt szczelnymi oknami i sztucznymi wykładzinami na ścianach oraz podłodze. Jeśli na ścianach spostrzeżemy zacieki, a potem w tych miejscach pojawią się oliwkowe, brązowe czy czarne punkciki, które pomału tworzą coraz większe plamy - to niechybny znak, że zagościły u nas pleśnie. Każda z tych plam jest bowiem kolonią jakiegoś grzyba, który stale produkuje miliony uczulających zarodników. Grzybnia często rozwija się również w starych drewnianych elementach domów (np. futrynach okiennych), w altankach i domkach działkowych, w stertach gazet czy książek złożonych w wilgotnej piwnicy, w fugach wilgotnych łazienek, a nawet w nie suszonej ścierce do podłóg. Można z nimi wygrać Na szczęście nie jesteśmy bezsilni wobec pleśni w domu. Co możemy zrobić, by się ich ustrzec? Zadbajmy o sprawną instalację wentylacyjną i kontrolujmy jej działanie. Codziennie porządnie wietrzmy całe mieszkanie. Co roku, najlepiej wiosną, wyszorujmy porządnie drewniane ściany domków na działce i dobrze je potem osuszmy. Do wody trzeba dodać detergentów. Jeśli w mieszkaniu często jest wilgotno, bo np. dużo gotujemy, pierzemy - lepiej nie kładźmy na ścianach tapet czy boazerii. Jeżeli podłogę pokrywa wykładzina typu lenteks, której podłoże stanowią sprasowane włókna roślinne, czyli znakomita pożywka dla pleśni - zerwijmy ją i zamieńmy np. na terakotę czy impregnowane podłogi drewniane. Wietrzmy łazienkę jak najczęściej i wycierajmy do sucha podłogę oraz ściany. Na rozwój pleśni narażone są zwłaszcza fugi i miejsca, gdzie wanna czy brodzik stykają się ze ścianą. Jeśli w domu mieszka alergik - hodujmy kaktusy i sukulenty. Inne rośliny, zwłaszcza liściaste, mogą być przyczyną uczuleń, bowiem pleśnie chętnie zajmują się nadgniłymi czy opadłymi liśćmi. Chętnie też bytują w wilgotnej ziemi, dlatego nie najlepszym pomysłem jest hodowla roślin wymagających częstego podlewania. Niektóre szczepy pleśni nie produkują mikotoksyn. Wykorzystuje się je np. do produkcji penicyliny czy klarowania soków i piwa. Znakomicie sprawdzają się także przy produkcji niektórych serów. Np. w serze typu rokpol zarodki pleśni rozrastają się, tworząc niebiesko-zielone smugi. Z kolei na serach w rodzaju brie powstaje pleśń, która powoduje stopniowe dojrzewanie od powierzchni w głąb ich masy. Sery pleśniowe nie mają wartości zdrowotnych. Robi się je wyłącznie dla walorów smakowych. miesięcznik "Zdrowie"
Poniżej znajdują się informacje na temat przechowywania reszty ryb w lodówce: Świeże tłuste i chude ryby: maksymalnie 2 dni Wędzone ryby: 14 dni Ryby po obróbce termicznej ( smażone, duszone itd. ): 3-4 dni Owoce morza : maksymalnie 2 dni Konserwy rybne: do 3-4 dni po otwarciu Co się stanie po zjedzeniu nieświeżej ryby?Psucie pieczywa może być spowodowane działalnością bakterii z rodzaju Bacillus, B. subtilis, i Organizmy te powodują śluzowacenie pieczywa, zwanego „chorobą ziemniaczaną”. Zjawisko to, dotyczy przede wszystkim pieczywa mało kwaśnego o pH powyżej 4,5 ,czyli nie wytwarzanego na zakwasie. Czerwone zabarwienie miękiszu chleba, spowodowane jest przez bakterie Serratia marcescens, które wytwarzają barwnik karotenoidowy – prodigiozynę. Zobacz też: Bakterie lodówkowe - dlaczego są groźne? Na pieczywie mogą rozwijać się także pleśnie, odpowiedzialne za nadanie mu żółtych plam lub różowego zabarwienia. Do zakażeń chleba pleśniami dochodzi najczęściej po jego wypieku lub na skutek rozwoju pleśni, które przeżyły proces wypieku. Pleśnieniu chleba można zapobiegać, dlatego tez producenci stosują różne metody ,aby uniemożliwić ich rozwój. Do takich metod można zaliczyć: naświetlanie powierzchni chleba promieniami ultrafioletowymi oczyszczanie powietrza kierowanego do pomieszczeń z pieczywem (filtracja powietrza) przechowywanie pieczywa w stanie zamrożonym dodatek substancji (propionian sodu lub wapnia), hamujących rozwój pleśni oraz pleśni odpowiedzialnych za chorobą ziemniaczaną chleba Pleśnie są przyczyną powstanie, tzw. pijanego chleba. Z takim chlebem mamy do czynienia, gdy jest on wyprodukowany z mąki otrzymanej ze zboża porażonego niektórymi toksynotwórczymi gatunkami pleśni Fusarium. Zjedzenie tego chleba wywołuje objawy podobne do tych, jakie występują po spożyciu alkoholu. Produkty mączne i ziemniaczane, przechowywanych w warunkach bez dostępu powietrza, narażone są na rozwój bakterii z rodzaju Clostridium, które rozkładają je na drodze fermentacji do kwasu masłowego, acetonu i butanolu. Objawia się to pogorszeniem cech sensorycznych takich produktów. Polecamy: Jak rozpoznać zdrowy chleb? Pieczywo wykazujące najmniejsze oznaki spleśnienia, należy wyrzucić i pod żadnym pozorem nie spożywać. Takim chlebem nie powinniśmy dokarmiać ptaków ani dawać go zwierzętom. Chleb na którym obecna jest pleśń, może być szkodliwy dla naszego zdrowia. Niektóre gatunki pleśni wytwarzają toksyczne związki – mikotoksyny, które powodują, uszkodzenie nerek, marskość wątroby, porażenie układu nerwowego oraz zwiększenie podatności na choroby nowotworowe. Nawet minimalna ilość takich związków jest bardzo niebezpieczna dla człowieka. Mikotoksyny wytwarzane są przez pleśnie, chociażby podczas magazynowania ziaren zbóż niedostateczne wysuszonych albo przechowywanych bez dostępu powietrza. Dochodzi wówczas do zagrzania zboża, co uaktywnia kiełkowanie zarodników pleśni. Do pleśni wytwarzających mikotoksyny, zaliczamy pleśnie z rodzaju Aspergillus, Penicillum, Fusarium, Alternaria , Rhizopus, Mucor i Stachybotrys. Wykorzystanie mąki wyprodukowanej ze zboża porażonego tymi pleśniami będzie oznaczało, obecność mikotoksyn w pieczywie. Mikotoksyny są szczególnie niebezpieczne dla kobiet w ciąży, gdyż przenikają przez łożysko i stanowią zagrożenie dla dziecka. Polecamy również: Jak przechowywać jedzenie w lodówce?
DzRcK.